29 lipca 2007

Mini Mk

W piatek na podziemnym parkingu cenrum handlowego znalazlem Mini! Model Mk III - VI (nie mam pojecia ktory to moze byc) produkowany od 1970 do 2000r.

Pamietacie woz Jasia Fasoli? Tak to ten sam:]

Klasyka motoryzacji, przez dlugie lata byl najlepiej sprzedajacym sie samochodem rodzinnym. Fascynowal sie nim caly swiat. Do dzis jest kojarzony przez wiekszosc ludzi.

Po przejeciu marki Mini przez BMW powstal MINI na miare XXI wieku ale to juz nie to samo.

A teraz moge sie pochwalic ze mialem przyjemnosc prowadzenia Mini, nie takiego jak tu tylko modelu Cooper S z 1970r. Wrazenia z uzytkowania auta sa fantastyczne. Malusie auto ale urokliwe. Jazda we dwie osoby to maksimum, z tylu dziecko moze ewentualnie siedziec w komfortowych warunkach ale nie o to chodzi. To auto ma dusze, swoj charakter.

Nie zapominajmy o dorobku rajdowym tego samochodu... Mini jaki jedyne auto w historii bylo przez 6 lat w czolowce rajdu Monte Carlo!

Ten Cooper S ktorym mialem okazje przejechac za kierownica jakies 20-30km mial silniczek 1,25l co przy jego masie dawalo kosmiczne polaczenie. W Mini ma sie wrazenie ze sie siedzi wrecz na ziemi, dodajac do tego jego szerokosc (spokojnie na dwa zimne lokcie da sie jechac) odnosi sie wrazenie ze jest sie w srodku pocisku. A ten skromny silnik ma kopa, bezproblemu zwijal gumy i mialem wrazenie ze mi zaraz siedzenie wyrwie od przyspieszenia. W prawdzie 10s do setki to nie jest jakas kosmiczna liczba ale w tak malym bolidze wrazenia sa jakby to bylo nie 10s tylko 7. Staruszek potrafi pokazac pazur i nie jednego zdziwi na swiatlach! A krecenie baczkow nim to sama przyjemnosc. Naprawde mile wspominam chwile spedzone z tym samochodem..

Smieszna rzecza jest fakt ze pod maska nie ma miejsca na akumulator! Konstruktorzy umiescili go z tylu w bagazniku hehe naprawde fajne auto do krotkich wycieczek. Pomimo swojego wieku i braku luksusow przykuwa wzrok nie mniej niz nowe BMW czy Mercedes i na tym polega jego magia.

Brak komentarzy: