23 lipca 2007

Chrysler 300C

Wracam juz do domku ze zrobionymi fotkami SLK'i, przejezdzam kolo superamrketu i widze srebnego Chryslera 300C, woz wlasciciela. Polowalem na niego juz od jakiegos czasu ale dzis byl moj!

Najpierw slowo o jego wlascicielu, faceta nie znam, tata troche ale co moge o nim powiedziec. Facet dorobil sie legalnie, supermarket przynosi mu zyski i to spore ale chlop nie zamknal sie w kloszu fortuny. Czesto go widac w sklepie, jest wsrod pracownikow, rozmawia, z klientami zagaduje, pyta sie jak dzien minal czego szukaja, pomaga.

Malo tego jak trzeba to podloge sciera, sprzedaje lotka itd. Nie boi sie roboty za ktora komus placi. Takich ludzi trzeba cenic wydaje mi sie.

A teraz wracajac do furki, jest to nasteona modelu Concorde ktory byl opisywany przezemnie juz kiedys.

Silniki sa cztery: V6 3.0 i 3.5l oraz V8 5.7 i 6.1l HEMI wiec nie malo. Najmocniejszy rozkula dosyc spore autko do setki w 5sek. Ladny wynik.

Auto naprawde klasa, przezencja sliczna. Masywna, toporna daje poczucie bezpieczenstwa i tego czegos ze jezdzi sie czyms wyjatkowym.

Ceny? Od 175tysiakow za 3.0l do 275tys za model z silnikiem 6.1 HEMI (oczywiscie to jest cena bez dodadkow).

4 komentarze:

Iwanek pisze...

Ładne,ładne autko nie powiem, nie należę do tych co widzą sens w wydawaniu takiej kasy na autka, które tak szybko tracą na wartości, ale w pewnych sprawach pewnie nie patrzy się za ilę zwłaszcza, gdy widzi się takie cacko przed sobą, chociaż ja wciąż wole mojego seacika :)

demon pisze...

No prosze kogo ja tu widze! Az mnie zamurowalo z wrazenia. Milo ze wpadles :]

Iwanek pisze...

No to będzie Ci jeszcze milej, jak ci opowiem co dziś widziałem przed hipermarketem. Otóż, poszedłem z kolegą do owego hipermarketu kupić farbę i przed samym wejściem widzę skutera. Gościu właśnie ładował na niego DWA 25 KILOWE WORKI CEMENTU!!! Później zastanawiał się gdzie jeszcze załadować resztę zakupów. Jak chcesz zdjęcia, bo zrobiłem to podaj mi maila, jeśli Cię interesują. będziesz mógł umieścić na swoim blogu pod hasłem zaradność polaka :)

demon pisze...

Polak zawsze wymysli hehe to odezwij sie na gadu bo wiem ze masz moj numer bo skad bys adres bloga znal... Zobaczymy co da sie zrobic